fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

400 000 podpisów pod projektem ustawy liberalizującej przepisy aborcyjne

- Dla nas to jest swojego rodzaju konsekwencja, przez całą historię SLD walczyliśmy o prawa kobiet, zarówno te reprodukcyjne, jak i seksualne – powiedziała Małgorzata Kossakowska, przedstawicielka SLD w komitecie „Ratujmy Kobiety”, który dziś poinformował, iż złożył w Kancelarii Sejmu ponad 400 000 podpisów pod projektem ustawy liberalizującej przepisy aborcyjne.

- Raz nam się udało. Niestety tylko raz, ponad 20-lat temu udało się na rok udało się w Polsce zmienić ustawodawstwo – przypomniała polityczka Sojuszu. - Od 1997 r. mamy taki stan prawny, jaki dziś obowiązuje – dodała.

Podczas spotkania z dziennikarzami Kossakowska zwróciła się z apelem do dziennikarzy, aby przejrzeli prawodawstwo dotyczące aborcji i praw kobiet obowiązujące w krajach Unii Europejskiej.

- Trzeba zobaczyć w jakiej żyjemy egzotyce, jesteśmy w tym samym rzędzie co Irlandia, czy też Malta, niczego tym krajom nie ujmując, ale reszta tzw. krajów starej Unii bardzo dawno temu uregulowało kwestie aborcji, reprodukcji, czy też małżeństw homoseksualnych – przypomniała.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem